rozwińzwiń

Idzie skacząc po górach

Okładka książki Idzie skacząc po górach Jerzy Andrzejewski
Okładka książki Idzie skacząc po górach
Jerzy Andrzejewski Wydawnictwo: Towarzystwo Upowszechniania Czytelnictwa Seria: Książka z Jeżykiem literatura piękna
184 str. 3 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Książka z Jeżykiem
Wydawnictwo:
Towarzystwo Upowszechniania Czytelnictwa
Data wydania:
1996-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1996-01-01
Liczba stron:
184
Czas czytania
3 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
8386962151
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
105 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
172
171

Na półkach: , ,

Antonio Ortiz to wybitny malarz i rzeźbiarz. Po rozwodzie zaszył się na trzy lata w swojej willi. Wreszcie spotkał nową muzę młodą modelkę Françoise. Artysta tworzy cykl 22 portretów nowej kochanki. Na otwarcie wystawy w paryskiej Galerii Barba ściągają aktorzy, pisarze, reżyserzy, handlarze dziełami sztuki i arystokraci. Jest to powieść z kluczem i postaci są wzorowane na rzeczywistych osobach z elity artystycznej lat 60-tych. Dodatkowo ważna jest eksperymentalna forma tekstu (strumień świadomości, długie zdania i poszukiwanie formy, którą autor nazywał "miazgą").

Antonio Ortiz to wybitny malarz i rzeźbiarz. Po rozwodzie zaszył się na trzy lata w swojej willi. Wreszcie spotkał nową muzę młodą modelkę Françoise. Artysta tworzy cykl 22 portretów nowej kochanki. Na otwarcie wystawy w paryskiej Galerii Barba ściągają aktorzy, pisarze, reżyserzy, handlarze dziełami sztuki i arystokraci. Jest to powieść z kluczem i postaci są wzorowane...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1158
362

Na półkach:

Książka do przeczytania i do zapomnienia.

Książka do przeczytania i do zapomnienia.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
26
2

Na półkach: , ,

Plusy za strumień świadomości malarza na kiblu.

Plusy za strumień świadomości malarza na kiblu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

Najpierw oniemiałem, gdy na LC ujrzałem 6,67 (3 ocen i 1 opinia),zacząłem więc pisać notkę i nagle sobie przypomniałem (skleroza),że ten utwór recenzowałem w ramach "Trzech opowieści", które mają ciut lepiej, bo 7,24 (25 ocen i 2 opinie). Nim ją przytoczę wyjaśniąm:

Uważam go za najważniejsze dzieło Andrzejewskiego, bo stało się zaczątkiem jego nowej pięknej, opozycyjnej postawy wobec PRL. Stary endek, a później czołowy członek peerelowskich elit, do tego pijak i pedał, stał się odważnym, konsekwentnym, zdecydowanym opozycjonistą, inicjatorem wselkich akcji antyustrojowych (np list 34). O naśmiewaniu się z megalomanii piszę w recenzji, o popaździernikowej odwilży 1956 sądzę, że wszyscy słyszeli, lecz o zaciskaniu pasa i kształtowaniu się obywatelskiego oporu raczej nie, więc przypominam. Społeczeństwo miało już po dziurki w nosie "komunistów" czy "sowieckich agentów" takich jak Picasso, Gerard Philipe, Dolores Ibarruri, Hemingway (po opadnięciu fali fascynacji) czy Paul Robeson. Warszawska ulica żartowala; co to jest? Białe, siedzi na białych jajach i jest symbolem pokoju? - Picassowski gołąbek pokoju. - A czarne, siedzi na czarnych jajach i śpiewa o pokoju? Paul Robeson. Nie ma więc co się dziwic, że ta książka będąc kpiną z Picassa stała się bestsellerem.

To teraz przedruk z recenzji "Trzech opowieści":

"Idzie skacząc po górach" (1963)
Ale to był bestseller 53 lata temu!! Picasso - genialny cap. To z pierwszego zdania książki:
"A więc stary Antonio Ortiz raz jeszcze zadziwił świat, stary staruch, genialny cap !"
Bo osiemdziesięcioletni knur Ortiz to Picasso (1881 – 1973),a 22 – letnia Francoise Piller to Francoise Gilot. Artysta - geniusz Ortiz przypisał sobie prawo ignorowania wszelkich praw moralnych, bo wszystko jest tylko tworzywem dla jego twórczości. Tytuł zaczerpnięty z „Pieśni nad pieśniami” ma podkreślać jego niezależność:
„....idzie skacząc po górach, przeskakując pagórki...”
Interpretacji tytułu, jak i rozważań o „człowieku suwerennym” nie będę powielał, bo to temat wyczerpany. Zacznę z innej beczki, bo według mnie....
JEST TO BEZWZGLĘDNIE NAJLEPSZA KSIĄŻKA ANDRZEJEWSKIEGO,
w której najpierw stworzył postać super MEGALOMANA, by następnie go OŚMIESZYĆ. Właśnie dlatego książka jest genialna, bo nie chodzi o jednego megalomana Picassa, w dodatku ufajdanego komunizmem, lecz też o rodzimych bohaterów, w tym Miłosza, Iwaszkiewicza i oczywiście samego Andrzejewskiego. A książka jest genialna dlatego, że Andrzejewski wzniósł się ponad własną megalomanię i wszystko wyszydził. Ironizując strywializował wzniosłość tworzenia. Bo historia o wenie pochodzącej od Francoise jest prymitywna blagą, „ściemą” stworzoną na potrzeby wernisażu.
Kwestię ironii świetnie ujął autor opracowania dla Wikipedii:
„..Ważną rolę w utworze pełni ironia, zawarta przede wszystkim w sposobie kształtowania wypowiedzi przez narratora. Ironia ta wyraża się w ukazywaniu trywialności ukrytej za wzniosłą twórczością Ortiza. Ironia ta jest przez badaczy postrzegana jako wyraz kryzysu światopoglądowego, dotykającego Andrzejewskiego, a także jako środek zabezpieczający autora przed wpadnięciem w konwencję wzniosłego pisania o twórczości artystycznej. Ma również wskazywać na ironiczne połączenie w człowieku wartości duchowych z cielesnością...."
Odbieram to jako krytyczną refleksję nad dotychczasowym łajdactwem tak politycznym, jak i erotycznym. Ze względu na stosunkowo skromne opracowanie tej opowieści w porównaniu z „Ciemnościami..” i „Bramami raju”, przepisuję bardzo trafne słowa z:
http://ksiazki.wp.pl/bid,6465,tytul,Idzie-skaczac-po-gorach,ksiazka.html?ticaid=1174dd&_ticrsn=3
„Zabawna, dowcipna, ostra książka. Dzieło naszego nieżyjącego już wielkiego pisarza dziś dopiero zyskuje pełnię swej wymowy. Kpina ze środowiska intelektualistów i artystów. Kpina z wielkich postaci kultury. Bohaterowie tej książki mają pierwowzory w wielkich i sławnych, jak Pablo Picasso i opromienionych legendą, jak Marek Hłasko. "W powojennej Polsce Jerzy Andrzejewski budził kontrowersje zarówno swoim pisarstwem, jak i swoim zachowaniem. Umarł potępiony przez jednych, adorowany przez innych, ale zawsze z tego samego powodu: że radykalnie zmieniał nie tylko poglądy, ale cały swój światopogląd, a już szczególnie opcje polityczne. Ożywiały go bowiem i dręczyły ambicje najwyższe." - Jerzy Adamski”
Skoro już padło nazwisko Hłaski, wypada dopowiedzieć, że największą miłością pisarza był Kamil Baczyński, o którego rywalizował z Iwaszkiewiczem. Z „Trzech opowieści” tylko ta odbywa się współcześnie i to jest według mnie jej dodatkowym plusem.
TO WARTO PRZECZYTAĆ!!!! 10/10

Najpierw oniemiałem, gdy na LC ujrzałem 6,67 (3 ocen i 1 opinia),zacząłem więc pisać notkę i nagle sobie przypomniałem (skleroza),że ten utwór recenzowałem w ramach "Trzech opowieści", które mają ciut lepiej, bo 7,24 (25 ocen i 2 opinie). Nim ją przytoczę wyjaśniąm:

Uważam go za najważniejsze dzieło Andrzejewskiego, bo stało ...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
3129
803

Na półkach: , , , , ,

„Idzie skacząc po górach” – przyznaję, tytuł brzmiał znajomo, ale zupełnie nie skojarzyłam, że to fragment „Pieśni nad pieśniami”. Andrzejewski odnosi ten cytat do głównego bohatera – genialnego malarza Antonio Ortiza, choć moim zdaniem jednak lepiej tę postać charakteryzuje częściej przez autora używany epitet: „stary staruch, genialny cap”. Jest coś w tym bohaterze, co budzi skojarzenie z satyrem, z koźlonogim Panem. Podobno pierwowzorem Ortiza był Pablo Picasso, a sama powieść Andrzejewskiego to satyra na środowisko twórców i intelektualistów. Istotnie, pisarz wyzłośliwia się mocno na artystycznym kółeczku wzajemnej adoracji. Jego opisy, kto kogo i jak bardzo po tyłku całuje, chowając pod słodkimi słówkami pogardę i nienawiść, ociekają jadem i wyrafinowaną złośliwością. Pisarz posłużył się strumieniem świadomości, co w fantastyczny sposób daje panoramiczny obraz fabuły i pokazuje w najdrobniejszych szczegółach wzajemne uwikłania bohaterów. Bo tysiące niezwykle subtelnych zależności łączy wszystkie pojawiające się na kartach książki postaci, a jest ich całkiem sporo. I ulegają one dynamicznym zmianom, których zaskakująco statycznym źródłem jest Ortiz.

W interesujący sposób rozprawia się Andrzejewski z mitem twórcy, ukazuje jego egoizm i potrzebę kreacji własnego życia. Wśród peanów na cześć i własnych celowych posunięć, przy których geniusz absolutnie z nikim się nie liczy, ginie naga prawda o człowieku, choć przecież człowiek ten nieustannie się obnaża. A światek braw nie skąpi, a światek pianę pustych frazesów bije, upijając się nimi i wykorzystując je do autopromocji.

W jakiś sposób Andrzejewski zahipnotyzował mnie tą książką. Nie nazwałabym tego uczucia zachwytem, ale jestem pod ogromnym wrażeniem tego utworu. Wydaje mi się, że autor przelał w nią wszystkie swoje odczucia na temat środowiska twórców – wielka fascynacja miesza się z pogardą, czołobitność ze zniesmaczeniem. Ostry dowcip i sarkazm sprawiają, że lekko czyta się ten tekst i choć strumień świadomości autora płynie niezwykle wartko, czytelnik nie ma problemu ze złapaniem tchu i może szukać ziarenka prawdy w widoku „kruchoroślinnej” nimfy w mocarnych ramionach satyra.

„Idzie skacząc po górach” – przyznaję, tytuł brzmiał znajomo, ale zupełnie nie skojarzyłam, że to fragment „Pieśni nad pieśniami”. Andrzejewski odnosi ten cytat do głównego bohatera – genialnego malarza Antonio Ortiza, choć moim zdaniem jednak lepiej tę postać charakteryzuje częściej przez autora używany epitet: „stary staruch, genialny cap”. Jest coś w tym bohaterze, co...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
155
38

Na półkach: ,

"Tamta" Francja. Warto! (jak pozostałe)

"Tamta" Francja. Warto! (jak pozostałe)

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
516
178

Na półkach: ,

Oni sie musieli jednak kochac na tej emigracji...

Oni sie musieli jednak kochac na tej emigracji...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1601
1595

Na półkach: ,

Na fali ciekawości po "Bramach raju" zabrałam się również za "Idzie skacząc po górach" - cóż, to może nie ta klasa, ale nadal robi wrażenie, szczególnie zapadł mi w pamięć obraz paryskiego środowiska artystycznego. Warte uwagi.

Na fali ciekawości po "Bramach raju" zabrałam się również za "Idzie skacząc po górach" - cóż, to może nie ta klasa, ale nadal robi wrażenie, szczególnie zapadł mi w pamięć obraz paryskiego środowiska artystycznego. Warte uwagi.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    146
  • Chcę przeczytać
    69
  • Posiadam
    19
  • Ulubione
    10
  • 2021
    2
  • Literatura polska
    2
  • PWN POLSKIE
    1
  • Beletrystyka: Ogólnie
    1
  • Polska
    1
  • Gdzie ci mężczyźni: biografie / wsp / listy / świad
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Idzie skacząc po górach


Podobne książki

Przeczytaj także